niedziela, 23 marca 2014

Spalanie Alfa Romeo 166 na jednym zbiorniku cz.2

Ponownie o spalaniu rzeczywistym, tym razem jednak nie mam zdjęć z trasy. Głównie były to drogi krajowe, gdzie spalanie jest niższe ze względu na mniejsze prędkości przejazdowe.

Ilość przejechanych kilometrów na jednym baku: 966
 Ilość zatankowanego paliwa: 59

To co ważne, to bardzo dobry zasięg na jednym baku i szansa, na to że przy spokojniejszej jeździe można osiągnąć ponad 1000 kilometrów, co mi się jednak jeszcze nie udało. Rzeczywiste spalanie tym razem wyniosło  6,1 litra na 100 kilometrów. Pamiętam, że wskazywane spalanie przez komputer wynosiło w okolica 5,5 -5,7 litra co oznacza, że dodając do tego miasto, można ponownie śmiało stwierdzić, że różnica wynosi poniżej 0,5 litra na 100 kilometrów.

Spalanie Alfa Romeo 166 na jednym zbiorniku cz.1

Wiele moich wpisów jest poświęconych przejechanej trasie i uzyskanemu spalaniu. Bardzo często w innych samochodach wyniki spalania prezentowane przez komputer pokładowy znacząco różnią się od rzeczywistych. Nadszedł czas by sprawdzić jak to jest w Belli. 

Ilość przejechanych kilometrów na jednym baku: 898


Ilość zatankowanego paliwa: 63
Co daje spalanie na poziomie 7 litrów na 100 kilometrów. Na tym baku zrobiłem trasę Warszawa - Wrocław - Warszawa i kilka kilometrów po mieście.

Trasa Wraszawa - Wrocław
Czas jazdy - 3.38h
Czas podróży -3.46h
Przejechany dystans - 386.5km
Średnia prędkość - 110km/h
Średnie spalanie -6.9


Trasa Wrocław - Warszawa
Czas jazdy - 3.58h
Czas podróży -4.30h
Przejechany dystans - 398.8km
Średnia prędkość - 104km/h
Średnie spalanie -6.2


Podsumowanie
Łączny przejechany dystans w trasie to 785 i spalanie według komputera około 6,5. Czyli różnica 0,5 lista na 100 kilometrów, natomiast zostaje jeszcze 100 kilometrów, które zostały przejechane w mieście gdzie spalanie w Alfie jest znacząco większe. Mimo wszystko różnica pomiędzy wskazywanym spalaniem a rzeczywistym wychodzi na poziomie poniżej 0,5 litra co jest akceptowalnym wynikiem.

sobota, 22 marca 2014

Polerowanie lakieru

Polerkę zrobiłem w sierpniu 2013, niestety dopiero teraz wstawiam relację.

Nadszedł taki dzień, z dawna wyczekiwany, zabrałem się za korektę lakieru. Przyznam, że było to moje drugie podejście do tematu, wcześniejszy pacjent miał srebrny lakier, więc było zdecydowanie łatwiej niż granat Belli. Ale po kolei...

Zacznę o samobiczowania, nie wszystko wyszło tak jak powinno. Niestety nie zabrałem ze sobą najostrzejszej pasty, co spowodowało, że wielu mocniejszych uszkodzeń nie usunął. Dodatkowo na koniec okazało się, ze pady kończą swój żywot i nie udało się wykończyć dwóch elementów. Jak nic trzeba będzie zrobić powtórkę za jakiś czas :) 


Cały proces nie był łatwy, ponieważ do dyspozycji miałem dawną stodołę, co wiązało się z dużą ilością kurzu i pyłu, które mocno utrudniają polerowanie i zachowanie czystości na lakierze. Wszystko zajęło mi ok. 16 godzin i jak już wspominałem nie zrobiłem całości.

Wszystko zaczęło się od mycia samochodu myjką i na dwa wiadra. W ruch poszedł Szampon Valet Pro, rękawica PolishAngel. Po dwukrotnym umyciu samochód wytarłem ręcznikiem ValetPro.



Po umyciu przyszedł czas na glinkowanie przy użyciu glinki Yellow Valet Pro. Jak widać po myciu zostało jeszcze sporo zabrudzeń:

Do polerowania używałem polerki mechanicznej oraz następującego zestawu:
  • Pasta Menzerna SF2500
  • Pasta Menzerna SF4000
  • Pad Menzerna Finishing Pad
  • Pad Menzerna Polishing Pad
  • Pad Menzerna Copounding Pad

Zdjęcia 50 na 50



Nadkole przed i po



Tylna klapa przed i po



Efekt końcowy







Zdjęcia kosmetyków zostały zapożyczone ze strony polishangel, którą przy okazji polecam jako sprawdzonego dostawcę wszelkich kosmetyków samochodowych. Dobre ceny i bardzo przyjazna obsługa.