czwartek, 25 grudnia 2014

Rekord trasy: Warszawa - Mrągowo

Stało się i to w taki dzień a może właśnie dlatego, że w taki.

Dzień przed wigilią, godzina 20.00 ruszam z Warszawy, niestety zamiast towarzystwa śniegu przez cały drogą wyzwania stawiał mi rzęsisty deszcz. Całe szczęście, że większość osób jest lepiej zorganizowana ode mnie i wyjechali tam gdzie mieli wyjechać, dzień, dwa wcześniej. Na drodze względnie pusto i mokro, więc jadę spokojnie i płynnie, jedynie od czasu do czasu wyprzedzę jakiegoś wystraszonego.

A rekord pada, oczywiście nie chodzi o czas przejazdu, tylko o spalanie, które przy dwóch osobach, jednym kocie i samochodzie pełnym po sufit (duża rodzina, dużo prezentów) wyniósł na trasie 4.9 litra na 100 kilometrów.

Początkowo jechałem normalnie, dopiero w 2/3 trasy, gdy zorientowałem się, że mam bardzo niskie spalanie postarałem się wyśrubować wynik.

Szczegóły poniżej. 

Czas jazdy - 3.14h
Czas podróży -3.14h
Przejechany dystans - 235.2km
Średnia prędkość - 76.3km/h
Średnie spalanie -4.9

Zwróćcie uwagę, że średnia prędkość jest na całkiem dobrym poziomie, więc nie była to jazda na zawalidrogę. Dla porównania wynik innego przejazdu

http://bellaalfa166.blogspot.com/2013/11/trasa-warszawa-mragowo-warszawa.html

Czas jazdy - 2.56h
Czas podróży - 3.07
Przejechany dystans - 224km
Średnia prędkość - 80km/h
Średnie spalanie - 5.8
 
http://bellaalfa166.blogspot.com/2013/09/trasa-warszawa-lembruk-warszawa.html
Czas jazdy - 3.14 h
Czas podróży - 3.40 h
Przejechany dystans - 221 km
Średnia prędkość - 72 km/h
Średnie spalanie - 5.8
 

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Opony i rozważania na temat komfortu

Pracy dużo, kilometrów też co spowodowało, że w ostatnim czasie na blogu cicho okrutnie.

Chciałem wrócić do wymiany opon na zimowe, ja co prawda zrobiłem to na początku listopada wymieniając cały zestaw, ale patrząc na dzisiejsze warunki pogodowe to pewnie są jeszcze tacy, którzy dzielnie jeżdżą na letnich :) 

To o czym chciałem napisać to jednak inna sprawa powiązana z oponami a mianowicie komfort jaki wiążę się ze zmianą na wyższy profil opony. W sezonie letnim jeżdżę na 17 calowych felgach i oponach 225/45 co w porównaniu do 16 calowych felg i opon zimowych 205/55 powoduje, że całe zawieszenie jest twardsze i dużo mniej komfortowe. 

Oczywiście letni zestaw nie tylko z uwagi na alufelgi ale też na profil opony wygląda duża estetyczniej tylko jak dla mnie to już chyba ostatni komplet tak niskich opon, następne będą wyższe. 

Przez niski profil opon nie tylko mój tyłek odczuwa wstrząsy ale również całe zawieszenie przyjmuje więcej ciosów przez co jego żywot jest jeszcze krótszy (w i tak o zgrozo delikatnym zawieszeniu alfy). Kolejną ofiarą niskich opon i przenoszenia wstrząsów na karoserię jest wszystko co plastikowe w środku, niestety ale przy jeździe na niskim profilu środek będzie musiał zacząć wcześniej trzeszczeć. 

Jakie są Wasze doświadczenia, na jakich oponach jeździcie i czy znaleźliście już złoty środek pomiędzy wyglądem a komfortem?

czwartek, 21 sierpnia 2014

167.800 km - duży serwis

Minęło prawie 20.000 kilometrów od kwietnia, kiedy to ostatni raz Alfa trafiła do warsztatu, dlatego też, trzeba było udać się tam raz jeszcze.

W skład prac weszło:
- Wymiana oleju i filtrów.
- Wymiana całego rozrządu.
- Wymiana przednich amortyzatorów.
- Wymiana przedniego prawego wachacza.
- Regeneracja maglownicy.
- Wymiana tulejek i łączników w przednim zawieszeniu.
- Wymiana linek hamulca ręcznego.
- Przetoczenie przednich tarcz hamulcowych.


Jak widać, zakres prac był duży ale efekt w postaci komfortu i trzymania się drogi również ogromny. Od wymiany przez ostatni tydzień przejechałem 2000 km i z każdym zakrętem jestem bardziej zadowolony. Niestety zdaje sobie sprawę, że w przypadku Alfy ten stan nie będzie wieczny bo zawieszenie delikatnie mówiąc jest "delikatne" :) W moim przypadku, sytuacji nie pomaga niestety fakt, że mam profil opony 45, co powoduje, że bardzo duże obciążenie jest przenoszone na zawieszenie. Dlatego też, przy kolejnej zmianie opon wybiorę już "balony", tracąc wygląd ale zyskując komfort.

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Samochodem do Chorwacji

Po Holandii nadszedł czas na wakacyjną wyprawę na południe, które jak się później okazało pogodą nie rozpieszczało ale to takie moje szczęście, że pada. 

Nie ma co ukrywać, że Chorwacja zaraz obok Egiptu i Turcji to jeden z najpopularniejszych kierunków wakacyjnych wyjazdów polskich rodzin, przekłada się to oczywiście na fakt, że praktycznie cały czas można gdzieś usłyszeć rodaka i Chorwaci bardzo często rozumieją nasz trudna język. Czy to plus czy minus, każdemu pozostawiam do własnej oceny.

To co ciekawe odległość z Warszawy do Amsterdamu i z Warszawy do Jezior Plitwickich była praktycznie identyczna. Oczywiście układ dróg w tym przypadku musiał działać na korzyść Holandii i stąd też różnica czasowa w tym przypadku wyszła około 3,5 godziny.

Do Chorwacji jechaliśmy z weekendowym postojem w Pradze dlatego też nie mam statystyk z tej trasy. Poniżej wklejam informacje o drodze powrotnej do Warszawy.

Jeziora Plitwickie - Warszawa




Czas jazdy - 12.59h
Czas podróży -19.06h
Przejechany dystans - 1199km
Średnia prędkość - 95.9km/h
Średnie spalanie -5.9

 Tym razem długi czas podróży ponieważ Bella po raz pierwszy zaczęła grymasić w trasie. Zapaliła się kontrolka silnika co wymusiło nieplanowany postój a później delikatniejszą jazdę. Jak się okazuje, do tej pory nie wiadomo dlaczego tak się stało i najprawdopodobniej wynika to ze słabej jakości paliwa. Mimo wszystko, czuje, że ten temat jeszcze do mnie wróci :)

Którędy do Chorwacji?

Możliwości jest kilka i można je podzielić na dwie główne kategorie: Tańsza lub Wygodniejsza :)

Decydując się na przejazd przez Czechy, Austrię, Słowenię musimy się liczyć z tym, że będziemy jechali szybciej, przyjemniej i głównie autostradami ale to właśnie one spowodują, że przejazd będzie droższych.

Ci, którzy wolą zaoszczędzić mogą zdecydować się na przejazd Czechy, Słowację i Węgry, omijając opłaty w Austrii i Słowenii.

Koszty przejazdu.
Tak jak wspominałem wcześniej są one głównie zależne od trasy którą wybierzemy i od dokładnego miejsca docelowego.

Poniżej przybliżone ceny winiet

Czechy - winieta 61,50 zł 10 dni.
Austria - winieta 50 zł 10 dni.
Słowenia - winieta  79,50 zł 7 dni.


Najbardziej cenowo boli przejazd przez Słowenię. Najkrótszy a zarazem najdroższy odcinek.
Jeżeli chodzi o opłaty w Chorwacji to, tam niestety winiet nie ma a szkoda, bo to zazwyczaj w kraju docelowym jeździmy najwięcej.

Drogi w Chorwacji.
Cytując Klasyka: "Bunkrów nie ma ale też jest zajebiście." Autostrady w Chorwacji zazwyczaj są nowe. Podobnie jak w Polsce nie ma ich zbyt wiele ale zazwyczaj wystarcza. Główna autostrada to północ - południe czyli najbardziej oblegana turystycznie trasa wynikają z geograficznego układu kraju. Piękną widokowo, ale bardzo czasochłonną alternatywą jest Magistrala Jadrańska (Adriatycka), która prowadzi z północy na południe nad samym wybrzeżem, dzięki czemu możemy cały czas oglądać wspaniałe morze. Niestety ze względu na urwiska i dużą ilość zakrętów często spotkamy ograniczenia prędkości. Dużym problemem może się też okazać jakikolwiek wypadek, ponieważ z tej drogi jest mało zjazdów, zablokowanie jej powoduje gigantyczne korki.

To co jest bardzo fajne w Chorwacji i liczę, że przyjmie się również w innych krajach to komunikaty o korkach w kilku językach (Chorwacji, niemiecki, angielski) daje to spore szanse ucieczki przez kilkugodzinnym postojem pod pełnym słońcem.

Osoby, które chcą się dowiedzieć więcej szczegółów o sposobie dojazdu samochodem do Chorwacji, odsyłam do strony Jacka Antonika, który wie chyba wszystko na ten temat. http://www.jacekantonik.pl/dojazd-samochodowy-do-chorwacji


A na koniec Alfa pod namiotem nad jeziorami Plitwickimi oraz rekordowe spalanie (tak było długo z górki :) )


Czas jazdy - 1:46 h
Czas podróży -2:16h.
Przejechany dystans - 115.1km
Średnia prędkość - 68.7km/h
Średnie spalanie -4.8

piątek, 8 sierpnia 2014

35.000 km - statystyki

Cicho, głucho, więc przed kolejnymi bardziej wartościowymi wpisami przedstawię statystyki za ostatni 35.000 kilometrów



Czas jazdy - 614 h
Czas podróży -Bliżej nie określony.
Przejechany dystans - 35179.2km
Średnia prędkość - 60.9km/h
Średnie spalanie -6.9

Od ostatniego podsumowania, które było robione 15.000 kilometrów temu, pocieszającym jest to że średnia prędkość wzrosła o 6.1 km/h a spalanie zmalało o 0,2 litra na 100 kilometrów.

Oby tak dalej. 

czwartek, 15 maja 2014

Parkowanie w Amsterdamie

Kolejny post z serii samochodem do Holandii, tym razem sprawa parkowania w Amsterdamie. Główne problemy w tym mieście to oczywiście koszty parkowania, które w centrum miasta są bardzo wysokie a dodatkowo miejsc parkingowych jest stosunkowo mało.


Parkowanie krótkoterminowe

Jeżeli ktoś się wybiera na dzień lub dwa do Amsterdamu dobrym rozwiązaniem jest zostawienie samochodu na stadionie Ajaxu. Jest to chyba najtańsza opcja parkingowa w tym mieście a do tego w fajny sposób promująca przemieszczanie się komunikacją miejską. Polega to na:
  1. Wjeżdżamy na parking i pobieramy bilet.
  2. Idziemy kupić bilety, które pozwalają nam jeździć komunikacją miejską. Możemy kupić 5 biletów na komunikację. Każdy bilet pozwala nam pojechać metrem na dowolną stację i wrócić. Kupiłem 4 bilety za 6 euro.
  3. Po powrocie idziemy do automatu, skanujemy bilet za parkowanie (za jakieś 4 godziny wyszło 12 Euro), następnie skanujemy wykorzystany bilet na metro i cena magicznie zmienia się na 1 Euro. 

Parking nazywa się ArenA a sposób ten znalazłem na stronie wiatrak.pl i tam też odsyłam po szczegóły http://www.wiatrak.nl/9798/parkowanie-w-amsterdamie

Parkowanie długoterminowe

Czasami zdarza się, że chcemy zostawić samochód na dłużej, a ponieważ parkowanie na stadionie Ajaxu w taniej opcji obowiązuje tylko przez 4 doby, trzeba poszukać innego rozwiązania. Jest to opcja głównie dla osób, które Amsterdam traktują jako miejsce, z którego lecą do innego kraju zostawiając samochód. Tym razem parking przy lotnisku Schiphol, LongTerm parking P3. Pierwsze trzy doby na tym parkingu to 53 Euro, więc dużo, natomiast każdy kolejny dzień to już tylko 6 Euro. Poza tym, że ceny z każdym dniem robią się bardziej atrakcyjne to ten parking ma jeszcze kilka plusów. Jest to niesamowicie wygodne rozwiązanie. Pomiędzy lotniskiem a parkingiem, przez całą dobę kursują co 10 minut darmowe autobusy a trasa zajmuje jedynie 7 minut. Na parkingu jest miejscu, w którym możemy zrobić checkin, więc nie trzeba targać ze sobą walizek. W przypadku, gdyby ktoś potrzebował się dostać z parkingu do miasta, to podobno kursują z lotniska jakieś darmowe autobusy. 

Może zaoszczędzić kolejne kilka Euro, jeżeli zarezerwujemy parking wcześniej przez stronę internetową http://www.schiphol.nl/Travellers/ToFromSchiphol/ParkingAtSchiphol/SchipholParkTravel.htm

 


niedziela, 11 maja 2014

Samochodem do Holandii

Tak jak obiecywałem, tym razem trochę ciekawsza relacja niż te dotyczące tras pomiędzy Warszawą i innymi polskimi miastami.

Zacznijmy od statystyk




Czas jazdy - 9:19 h
Czas podróży -10:03h
Przejechany dystans - 1186.3km
Średnia prędkość - 131km/h
Średnie spalanie -7.0

Najciekawszym aspektem trasy jest fakt, że jedzie się praktycznie cały czas jedną drogą czyli E30. Korzystamy oczywiście tylko z jej fragmentu ponieważ całą trasa ma łączną długość 5800 kilometrów i prowadzi od Cork w Irlandii aż do Omsk w Rosji.

Wyruszyliśmy w okolicach godziny trzeciej nad ranem. Miało to wiele zalet ale też wad. Przede wszystkim założenie było takie, że trzeba się dobrze wyspać po pracy a przed trasą. Niestety nie do końca wyszło, bo udało się zamknąć oko na około dwie godziny. Ogromną zaletą jazdy w nocy jest oczywiście dużo mniejsze natężenie ruchu. W drodze powrotnej, za dnia, przejazd przez północne Niemcy był fatalny, ze względu na korki i duże ograniczenia prędkości. Czy było warto wyjeżdżać tak wcześnie? Jasne że tak, bo wieczór można było spędzić już w takich okolicznościach przyrody :)


Statystyki z trasy, uważam za fantastyczne. Jedyny co nie do końca cieszy to spalanie, ale przy tej prędkości jest również zrozumiałe. 

Drogi w Holandii
Rewelacyjnie. To chyba najlepsze określenie tego jak się jeździ po Holandii. Duży plus to nawierzchnia, ciężko było znaleźć dziury ale przede wszystkim ogromną sieć autostrad i dróg ekspresowych. Wszędzie gdzie chcieliśmy pojechać mieliśmy darmowe autostrady, na których mało osób przekracza prędkość dzięki czemu, podróż przypomina bardziej relaks niż walkę o życie :) Poniżej statystyki z dnia, który poświęciliśmy na poznanie północnej Holandii. 

Czas jazdy - 6:13 h
Czas podróży -9:56h
Przejechany dystans - 391.3km
Średnia prędkość - 66.6km/h
Średnie spalanie -5.7

Bardzo fajnym rozwiązaniem jest trochę inne malowanie linii oddzielających kolejne pasy ruchu. Jeżeli jedziemy drogą, która w jednym kierunku ma przykładowo 3 pasy i jeden z nich jest zjazdem, będzie on oddzielony przerywaną grubszą niż inne pasy linią. Dzięki temu, nawet jeżeli nie zauważymy znaków wiemy, że ten pas skręca. 




Drogi w Niemczech
Niemcy, od wielu lat uznawane za królestwo europejskich autostrad, przechodzą chyba swoje trudne dni, a przynajmniej ja do nich nie mam szczęścia i też wielką sympatią ich nie darzę. Przejeżdżaliśmy przez północne Niemcy, nad ranem. Udało się ominąć korki w okolicach większych miast ale remontów już nie. Jest to naturalne, że drogi trzeba naprawiać natomiast planując podróż należy się po prostu nastawić na to, że trasa nie będzie tak płynna jak kiedyś. Zwężenia mają zazwyczaj kilka kilometrów i ograniczenia do 60-80km/h, trafiliśmy na około 10 takich miejsc. 

Nadal jednak drogi są bardzo dobrej jakości, często znajdziemy odcinki 3 pasmowe a dodatkowo w wielu miejscach nie ma ograniczeń prędkości, więc można jechać trochę szybciej. To co ważne, to najprawdopodobniej już za jakiś czas autostrady będą płatne.

Drogi w Polsce
Jadąc z Warszawy do Holandii, korzystamy tylko z autostrady A2. Ale cóż to jest za droga :) Pewnie, że długo trzeba na nią było czekać, że ma tylko dwa pasy, że tiry się na niej wyprzedzają, że brakuje stacji paliwowych ale jest nasza i łączy nas z Europą, skracając czas jazdy o kilka godzin a to pozwala wsiąść w nocy w samochód i w południe być w Holandii :) 

No i w jednym aspekcie wyprzedzamy naszych niemieckich sąsiadów, nasze autostrady są już płatne. Za trasę Warszawa Świecko zapłacimy 75 złotych (9, 16, 16, 34) a będzie jeszcze drożej jak zostaną otwarte bramki przed Warszawą.


środa, 30 kwietnia 2014

20.000 km - statystyki

Tak jak zapowiadałem w jednym z ostatnich postów, chciałbym przedstawić statystyki z ostatnich 20.000 km jakie dostarcza komputer pokładowy Belli. Różnica pomiędzy spalaniem wyświetlanym a rzeczywistym nie przekraczała na jednym baku 0,5 litra na 100 kilometrów. W wersji bardziej pesymistycznej można przyjąć, że jest to 1 litr.







Czas jazdy - 399 h
Czas podróży -Bliżej nie określony.
Przejechany dystans - 20410.2.8km
Średnia prędkość - 54.8km/h
Średnie spalanie -7.1

Trochę przeraża fakt spędzenia 400 godzin w samochodzie, ale przecież to Alfa więc było to 400 bardzo przyjemnych godzin :) Średnie rzeczywiste spalanie na poziomie 8 litrów jest cały czas akceptowalne, biorąc pod uwagę, że duża ilość kilometrów była zrobiona na autostradach przy dużych prędkościach przelotowych. Te 20 000 kilometrów zostało przejechane od mniej więcej października zeszłego roku, a wszystko na krajowych drogach. 

Kolejne kilometry już przede mną i mam nadzieje, że uda mi się przygotować wyjątkową relację bo już jutro Bella wybiera się do Holandii...

sobota, 26 kwietnia 2014

Czyszczenie i konserwacja tapicerki skórzanej

Wydawało mi się, że tapicerka w Alfie jest czysta, potwierdzali to też inni, którzy jeździli ze mną samochodem. Przyszedł czas żeby to zweryfikować. 

Zdecydowałem się na zestaw do czyszczenia i konserwacji firmy Colourlock werja Soft, w skład którego wchodzą:
  • środek czyszczący
  • środek konserwujący
  • ściereczka z mikrofibry
  • szczotka do czyszczenia 


Zestaw oceniam bardzo wysoko. Samo opakowanie sprawia bardzo dobre wrażenie, jest ono zrobione z dobrego kartonu, sztywne i trwałe. Nie niszczy się przy pierwszym otwarciu. Szczotka jest wykonana z przyjemnego drewna i dobrze się nią pracuje. Środek czyszczące działa bardzo sprawnie i nie jest wymagane mocne przyciskanie szczotki do czyszczonej powierzchni. Środek zawiera niewielką ilość wody (im mniej tym lepiej dla skóry) przez co szybko wysycha dlatego dobrze jest pracować na małych powierzchniach i przecierać szmatką wyszorowany fragment. Jeżeli chodzi o środek konserwujący to spodziewałem się bardziej konsystencji mleczka a okazał się on białym płynem. Mimo to przyjemnie i szybko rozprowadzało się go po fotelach. Jedyne czego mi zabrakło do tak fajnego zestawu to druga szmatka. Jedna posłużyłaby do wycierania wyszczotkowanych powierzchni a druga do nakładania konserwacji.


Teraz czas na zdjęcia, w tym przypadku największy wrażenia zawsze zrobią 50/50
 










 

A na koniec kilka zdjęć z finalnego efektu:





piątek, 25 kwietnia 2014

Słownik

Jak każdy producent z tradycjami, tak i Alfa Romeo tworząc od lat swoje samochody, wytworzyła swój specyficzny zbiór nazw i pojęć.



Alfisti - określenie prawdziwych pasjonatów marki Alfa Romeo, którzy według złośliwych przy zakupie samochodu kierują się emocjami a nie zdrowym rozsądkiem.

Bella - potoczne określenie właścicieli na swoje samochody Alfa Romeo. Z włoskiego oznacza piękna.

Scudetto - z włoskiego oznacza tarcza, herb. W języku alfisti oznacza serce Belli czyli atrapę grilla, która od początków produkcji ma zbliżony po dziś dzień kształt i stała się już symbolem marki.

Quadrifoglio Verde (QV) - „(zielona) czterolistna koniczynka”, na białym, trójkątnym tle. Symbol używany w tradycji Alfa Romeo dla oznaczania wersji samochodów najlepszych pod względem wyposażenia i osiągów. 

CDN.

środa, 23 kwietnia 2014

Słoikowa trasa i pełny bak

Święta, święta i po świętach...

Jak przystało na zatwardziałego słoika, w piątek przed świętami opuściłem Warszawę i pojechałem do Mrągowa. Standardowo moja trasą kończy się za Mrągowem dlatego też ilość kilometrów jest zazwyczaj większa niż według mapy na trasie Warszawa-Mrągowo.

Tak się zastanawiam, czy to ja mam takie szczęście czy wyjazd z Warszawy się znacząco poprawił. Od kilku lat wyjeżdżam na święta w przede dniu, więc teoretycznie powinien stać w korkach. Tym razem znów udało się ich uniknąć:





Czas jazdy - 3.18h
Czas podróży -3.18h
Przejechany dystans - 239.8km
Średnia prędkość - 76.3km/h
Średnie spalanie -5.7

Spalanie wyszło bardzo przyzwoite, pewnie dlatego, że w tą stronę słoiki były puste :) Z ciekawostek na trasie pojawiła się nowa restauracja. Przydrożny Gessler, dokładnie w połowie drogi pomiędzy Serockiem i Pułtuskiem. Nie miałem okazji się tam jeszcze zatrzymać ale zbliża się weekend i może uda mi się ten fakt nadrobić.

Dodatkowo poza informacjami o trasie mam podsumowanie kolejnego przejechanego zbiornika.Niestety nie wstawiam wszystkich tankowań bo zwyczajnie nie mam na to czasu.

Ilość przejechanych kilometrów: 976

Tym razem padł rekord, gdybym bardziej się starał to spokojnie udałoby się osiągnąć 1000km na zbiorniku ale rezerwa się już paliła i ta niepewność odbierała przyjemność z jazdy.

Ilość zatankowanego paliwa:63,25

Co daje spalanie na poziomie 6,5 litra na 100km. Czyli lepiej niż poprzednio a to za sprawą jazdy po drogach krajowych a nie autostradą.

W tym roku przejechałem 10 000 km w kolejnych poście w okolicach weekendu wstawię spalanie z komputera za ostatnie 20 000.

Jeszcze tylko wrażania z ostatnich 2000 na nowych letnich oponach(225/45/17). Zdecydowanie lepsze trzymanie na zakrętach w porównaniu do zimówek (205/55/16) niestety kosztem komfortu. Przy jeździe w okolicach 140-150 km/h po autostradzie bardziej odczuwalna jest tarkowata nawierzchnia i drgania przenoszą się na całą karoserię wraz z kierownicą. Być może nie jest to tylko kwestia opon ale to już wyjaśnię z doktorem.

czwartek, 17 kwietnia 2014

Dodatki - teczka właściciela

Wraz z zakupem samochodu możemy się spodziewać pewnych dodatków. Początkowo są to jedynie papiery i zwyczajne instrukcje obsługi tak samo jak w przypadku pralki, natomiast dla każdego miłośnika motoryzacji nabierają one wartości z upływem lat. W dzisiejszym poście chciałbym opisać co mi pozostało z wyposażenia teczki właściciela, która otrzymywał każdy szczęśliwiec pozwalający sobie na zakup nowej Alfa Romeo 166. 

Mój egzemplarz pochodzi pierwotnie z Hiszpani.

Całość dokumentacji została umieszczona w praktycznym i eleganckim etui


To co aktualnie posiadam z tego zestawu to:


  • Instrukcja użytkowania
  • Książka z wykazem punktów serwisowych w całej Europie. W Polsce zostało wskazanych 40 lokalizacji.
  • Karta gwarancyjna
  • Instrukcja do ICS
  • Dwa dodatki do instrukcji użytkownika
  • Dwie kartki, które wydają się być blankietami, które można przesłać jak kartkę pocztową na adres salonu, który sprzedał samochód. 
  • Karta kodu do kluczyka.
  • Karta kodu do ICS
  • Karta kodu do nawigacji.

sobota, 5 kwietnia 2014

Richard Hammond - opinia o Alfa Romeo 166

Był filmik Jeremego tym razem czas na Hammonda.

Testuje 3 litrową V6 przed liftem i o ile z wieloma jego wypowiedziami jestem wstanie się z nim zgodzić, tak ze stwierdzeniem, że do wykonania wnętrza Alfy użyto tanich plastików już niekoniecznie. Owszem nie są to najlepsze materiały jakie można spotkać w klasach premium ale są na tyle wystarczające, że po przejechani 150 000 km ilość trzasków jest nadal do zaakceptowania.




Serwis

Przy przebiegu 150 000 pierwszy raz w tym roku należało udać się do mechanika. Nadszedł czas na wymianę kilku elementów eksploatacyjnych:

  • Wymiana filtrów i oleju (Castrol 10w40).
  • Wymiana tylnich klocków.
  • Wymiana żarówek ksenonowych.
  • Nowe opony letnie Dunlop 225/45 r17
  • Naprawa mechanizmy tylnej prawej szyby

Niestety trochę się tego nazbierało i ostatecznie całkiem solidnie uderzyło po kieszeni. Żałuje tylko, że nie zrobiłem zdjęcia jak żarówki świeciły przed i po wymianie, bo różnica jest kolosalna. Wcześniej światło było słabe, ciepło i mrygające, obecnie jest to czysta biel dająca dużo lepsze właściwości. 

Miło po zimie znów zobaczyć bellę na 17' felgach a do tego w ładnej oponie.

niedziela, 23 marca 2014

Spalanie Alfa Romeo 166 na jednym zbiorniku cz.2

Ponownie o spalaniu rzeczywistym, tym razem jednak nie mam zdjęć z trasy. Głównie były to drogi krajowe, gdzie spalanie jest niższe ze względu na mniejsze prędkości przejazdowe.

Ilość przejechanych kilometrów na jednym baku: 966
 Ilość zatankowanego paliwa: 59

To co ważne, to bardzo dobry zasięg na jednym baku i szansa, na to że przy spokojniejszej jeździe można osiągnąć ponad 1000 kilometrów, co mi się jednak jeszcze nie udało. Rzeczywiste spalanie tym razem wyniosło  6,1 litra na 100 kilometrów. Pamiętam, że wskazywane spalanie przez komputer wynosiło w okolica 5,5 -5,7 litra co oznacza, że dodając do tego miasto, można ponownie śmiało stwierdzić, że różnica wynosi poniżej 0,5 litra na 100 kilometrów.

Spalanie Alfa Romeo 166 na jednym zbiorniku cz.1

Wiele moich wpisów jest poświęconych przejechanej trasie i uzyskanemu spalaniu. Bardzo często w innych samochodach wyniki spalania prezentowane przez komputer pokładowy znacząco różnią się od rzeczywistych. Nadszedł czas by sprawdzić jak to jest w Belli. 

Ilość przejechanych kilometrów na jednym baku: 898


Ilość zatankowanego paliwa: 63
Co daje spalanie na poziomie 7 litrów na 100 kilometrów. Na tym baku zrobiłem trasę Warszawa - Wrocław - Warszawa i kilka kilometrów po mieście.

Trasa Wraszawa - Wrocław
Czas jazdy - 3.38h
Czas podróży -3.46h
Przejechany dystans - 386.5km
Średnia prędkość - 110km/h
Średnie spalanie -6.9


Trasa Wrocław - Warszawa
Czas jazdy - 3.58h
Czas podróży -4.30h
Przejechany dystans - 398.8km
Średnia prędkość - 104km/h
Średnie spalanie -6.2


Podsumowanie
Łączny przejechany dystans w trasie to 785 i spalanie według komputera około 6,5. Czyli różnica 0,5 lista na 100 kilometrów, natomiast zostaje jeszcze 100 kilometrów, które zostały przejechane w mieście gdzie spalanie w Alfie jest znacząco większe. Mimo wszystko różnica pomiędzy wskazywanym spalaniem a rzeczywistym wychodzi na poziomie poniżej 0,5 litra co jest akceptowalnym wynikiem.

sobota, 22 marca 2014

Polerowanie lakieru

Polerkę zrobiłem w sierpniu 2013, niestety dopiero teraz wstawiam relację.

Nadszedł taki dzień, z dawna wyczekiwany, zabrałem się za korektę lakieru. Przyznam, że było to moje drugie podejście do tematu, wcześniejszy pacjent miał srebrny lakier, więc było zdecydowanie łatwiej niż granat Belli. Ale po kolei...

Zacznę o samobiczowania, nie wszystko wyszło tak jak powinno. Niestety nie zabrałem ze sobą najostrzejszej pasty, co spowodowało, że wielu mocniejszych uszkodzeń nie usunął. Dodatkowo na koniec okazało się, ze pady kończą swój żywot i nie udało się wykończyć dwóch elementów. Jak nic trzeba będzie zrobić powtórkę za jakiś czas :) 


Cały proces nie był łatwy, ponieważ do dyspozycji miałem dawną stodołę, co wiązało się z dużą ilością kurzu i pyłu, które mocno utrudniają polerowanie i zachowanie czystości na lakierze. Wszystko zajęło mi ok. 16 godzin i jak już wspominałem nie zrobiłem całości.

Wszystko zaczęło się od mycia samochodu myjką i na dwa wiadra. W ruch poszedł Szampon Valet Pro, rękawica PolishAngel. Po dwukrotnym umyciu samochód wytarłem ręcznikiem ValetPro.



Po umyciu przyszedł czas na glinkowanie przy użyciu glinki Yellow Valet Pro. Jak widać po myciu zostało jeszcze sporo zabrudzeń:

Do polerowania używałem polerki mechanicznej oraz następującego zestawu:
  • Pasta Menzerna SF2500
  • Pasta Menzerna SF4000
  • Pad Menzerna Finishing Pad
  • Pad Menzerna Polishing Pad
  • Pad Menzerna Copounding Pad

Zdjęcia 50 na 50



Nadkole przed i po



Tylna klapa przed i po



Efekt końcowy







Zdjęcia kosmetyków zostały zapożyczone ze strony polishangel, którą przy okazji polecam jako sprawdzonego dostawcę wszelkich kosmetyków samochodowych. Dobre ceny i bardzo przyjazna obsługa.