Święta, święta i po świętach...
Jak przystało na zatwardziałego słoika, w piątek przed świętami opuściłem Warszawę i pojechałem do Mrągowa. Standardowo moja trasą kończy się za Mrągowem dlatego też ilość kilometrów jest zazwyczaj większa niż według mapy na trasie Warszawa-Mrągowo.
Tak się zastanawiam, czy to ja mam takie szczęście czy wyjazd z Warszawy się znacząco poprawił. Od kilku lat wyjeżdżam na święta w przede dniu, więc teoretycznie powinien stać w korkach. Tym razem znów udało się ich uniknąć:
Czas jazdy - 3.18h
Czas podróży -3.18h
Przejechany dystans - 239.8km
Średnia prędkość - 76.3km/h
Średnie spalanie -5.7
Spalanie wyszło bardzo przyzwoite, pewnie dlatego, że w tą stronę słoiki były puste :) Z ciekawostek na trasie pojawiła się nowa restauracja. Przydrożny Gessler, dokładnie w połowie drogi pomiędzy Serockiem i Pułtuskiem. Nie miałem okazji się tam jeszcze zatrzymać ale zbliża się weekend i może uda mi się ten fakt nadrobić.
Dodatkowo poza informacjami o trasie mam podsumowanie kolejnego przejechanego zbiornika.Niestety nie wstawiam wszystkich tankowań bo zwyczajnie nie mam na to czasu.
Ilość przejechanych kilometrów: 976
Tym razem padł rekord, gdybym bardziej się starał to spokojnie udałoby się osiągnąć 1000km na zbiorniku ale rezerwa się już paliła i ta niepewność odbierała przyjemność z jazdy.
Ilość zatankowanego paliwa:63,25
Co daje spalanie na poziomie 6,5 litra na 100km. Czyli lepiej niż poprzednio a to za sprawą jazdy po drogach krajowych a nie autostradą.
W tym roku przejechałem 10 000 km w kolejnych poście w okolicach weekendu wstawię spalanie z komputera za ostatnie 20 000.
Jeszcze tylko wrażania z ostatnich 2000 na nowych letnich oponach(225/45/17). Zdecydowanie lepsze trzymanie na zakrętach w porównaniu do zimówek (205/55/16) niestety kosztem komfortu. Przy jeździe w okolicach 140-150 km/h po autostradzie bardziej odczuwalna jest tarkowata nawierzchnia i drgania przenoszą się na całą karoserię wraz z kierownicą. Być może nie jest to tylko kwestia opon ale to już wyjaśnię z doktorem.
Jak na jazdę w okresie świątecznym to spalania zachowałeś na bardzo dobrym poziomie :)
OdpowiedzUsuńniestety ja mieszkam w górach i trzeba sie rozpedzac na górkach i boksowac a to pozera paliwo !
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo zachęcająco. Podoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuńWpis zawiera bardzo ciekawe informacje
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo
OdpowiedzUsuńSuper wpis
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuńWartościowe informacje
OdpowiedzUsuńSuper ciekawy wpis
OdpowiedzUsuń