środa, 23 kwietnia 2014

Słoikowa trasa i pełny bak

Święta, święta i po świętach...

Jak przystało na zatwardziałego słoika, w piątek przed świętami opuściłem Warszawę i pojechałem do Mrągowa. Standardowo moja trasą kończy się za Mrągowem dlatego też ilość kilometrów jest zazwyczaj większa niż według mapy na trasie Warszawa-Mrągowo.

Tak się zastanawiam, czy to ja mam takie szczęście czy wyjazd z Warszawy się znacząco poprawił. Od kilku lat wyjeżdżam na święta w przede dniu, więc teoretycznie powinien stać w korkach. Tym razem znów udało się ich uniknąć:





Czas jazdy - 3.18h
Czas podróży -3.18h
Przejechany dystans - 239.8km
Średnia prędkość - 76.3km/h
Średnie spalanie -5.7

Spalanie wyszło bardzo przyzwoite, pewnie dlatego, że w tą stronę słoiki były puste :) Z ciekawostek na trasie pojawiła się nowa restauracja. Przydrożny Gessler, dokładnie w połowie drogi pomiędzy Serockiem i Pułtuskiem. Nie miałem okazji się tam jeszcze zatrzymać ale zbliża się weekend i może uda mi się ten fakt nadrobić.

Dodatkowo poza informacjami o trasie mam podsumowanie kolejnego przejechanego zbiornika.Niestety nie wstawiam wszystkich tankowań bo zwyczajnie nie mam na to czasu.

Ilość przejechanych kilometrów: 976

Tym razem padł rekord, gdybym bardziej się starał to spokojnie udałoby się osiągnąć 1000km na zbiorniku ale rezerwa się już paliła i ta niepewność odbierała przyjemność z jazdy.

Ilość zatankowanego paliwa:63,25

Co daje spalanie na poziomie 6,5 litra na 100km. Czyli lepiej niż poprzednio a to za sprawą jazdy po drogach krajowych a nie autostradą.

W tym roku przejechałem 10 000 km w kolejnych poście w okolicach weekendu wstawię spalanie z komputera za ostatnie 20 000.

Jeszcze tylko wrażania z ostatnich 2000 na nowych letnich oponach(225/45/17). Zdecydowanie lepsze trzymanie na zakrętach w porównaniu do zimówek (205/55/16) niestety kosztem komfortu. Przy jeździe w okolicach 140-150 km/h po autostradzie bardziej odczuwalna jest tarkowata nawierzchnia i drgania przenoszą się na całą karoserię wraz z kierownicą. Być może nie jest to tylko kwestia opon ale to już wyjaśnię z doktorem.

7 komentarzy:

  1. Jak na jazdę w okresie świątecznym to spalania zachowałeś na bardzo dobrym poziomie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. niestety ja mieszkam w górach i trzeba sie rozpedzac na górkach i boksowac a to pozera paliwo !

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi bardzo zachęcająco. Podoba mi się ten wpis

    OdpowiedzUsuń
  4. Wpis zawiera bardzo ciekawe informacje

    OdpowiedzUsuń